Właśnie w tej chwili Ale Kino! nadaje dobry film z Bośni i Hercegowiny zatytułowany „Jej droga”…
Czyżby?
Przed filmem w studiu świetni goście Anny Laszuk, w tym tłumaczka bośniackiej literatury Dorota Jovanka Ćirlić. I cóż mówi niewątpliwy fachowiec? Pani Dorota mówi, że polski tytuł jest bez sensu.
Kto liznął choć trochę np. rosyjskiego i spojrzy na tytuł oryginalny też to widzi: NA PUTU nijak nie zawiera słowa podobnego do „ona”, „jej” itp („putu” z pewnością oznacza drogę). Pani Dorota proponuje wierny oryginałowi tytuł „W drodze”, ale słyszą to tylko widzowie, bo Pokręcony Specjalista Od Tłumaczeń (PSOT) już swoje zrobił.
Film Jasmily Žbanić już w Polsce funkcjonuje jako „Jej droga” i tego się nie odkręci. Kto włącza boski tryb i daje jakimś tajemnym mocom prawo przemieniania tytułów filmów i narzucania im znaczeń niezgodnych z intencją twórców.
Pisałem już o tym, ale widać z jak marnym skutkiem…